ŚWIAT STOI NA GŁOWIE

W obecnym XXI wieku, świat osiągnął wielki postęp technologiczny. Z moich obserwacji wynika, że im większy postęp, tym uboższa nasza duchowość, tym dalej jesteśmy od siebie, od Prawdy i od Boga. I nie mam tu na myśli tego, że w tym zabieganych czasach nie mamy czasu by pójść do kościoła. Mam na myśli to, że tak niewiele osób odczuwa potrzebę by przystanąć i zapytać się siebie o to: po co tu jestem? Dlaczego tu jestem? Co jest dla mnie na prawdę ważne?

Zajmujemy się wieloma czynnościami, pracujemy, oglądamy TV, czytamy - zawsze jest coś do zrobienia, zawsze jest coś do kupienia, zawsze jest jakaś kolejna zabawka na którą zbieramy pieniądze. Tylko w nielicznych momentach zastanawiamy się dlaczego jesteśmy tak smutni, dlaczego mamy depresje, dlaczego chorujemy, dlaczego nie chce nam się żyć, dlaczego nie widzimy w niczym sensu? Czujemy się złapani w pułapkę obecnego stylu życia. Musimy pracować, bo potrzebujemy pieniędzy, potrzebujemy kolejnych przedmiotów by czuć się lepiej, by podnieść swój status, by wypadać lepiej na tle innych.

Czy nie jest oznaką tego, że świat stoi na głowie to, iż o człowieku mówimy na podstawie tego w co jest ubrany, a nie na podstawie tego co dokonał? Z czegoś, co było kiedyś ochranianiem ciała przed zimnem, wiatrem, deszczem czy palącym słońcem, zrobiliśmy wielką sprawę - ustalamy co się powinno ubierać, co jest modne a co nie. Czy nie jest dziwne jak zmienia się moda? Gdy oglądamy stare zdjęcie, czy nie dziwimy się temu jak dziwacznie się kiedyś ubieraliśmy i co to za moda wtedy była? Za jakiś czas, gdy spojrzymy na dzisiejsze zdjęcia, zadamy sobie to samo pytanie.

Co ocenia, czy coś jest ładne czy nie? Serce czy umysł? Jeśli coś podobało nam się kiedyś, a nie podoba się teraz, to znaczy że oceniamy umysłem, a nie patrzymy na tę rzecz sercem.

Serce nie zmienia opinii, serce nie krytykuje, serce nie ocenia. To umysł zmienia nasze spojrzenie, powodując, że jednego roku coś nam się podoba a drugiego nie. To umysł zachęca nas do tej gry, zamąca nasze spojrzenie i system wartości, abyśmy grali i grali i inwestowali w to nasz czas i energie - abyśmy chcieli wciąż modniejsze ciuchy, wciąż nowszy sprzęt, abyśmy pozbywali się tego co „nie modne”, a tak na prawdę, wciąż użyteczne i sprawne. To umysł każe nam rywalizować z innymi, stroić się bardziej i bardziej, nakładać wcale nie wygodne ubrania i buty, by czuć się lepszymi. Czy to ma sens?

Czy taka ciągła gra, ciągłe dotrzymywanie kroku modzie i umysłowi ma jakiś sens?

Czy to wnosi coś wartościowego do naszej egzystencji?

Czy fakt że mam modne, strasznie niewygodne buty, sprawia że moje życie jest bardziej pełne, że jestem szczęśliwsza?

Czy moje życie jest szczęśliwsze, jeśli te buty są nawet wygodne?

Czym jeszcze odwracam swoją uwagę od spraw na prawdę istotnych? I co to są te sprawy „na prawdę istotne” ?

To samo nasz umysł zrobił z czynnością jedzenia. Spożywanie pokarmów było kiedyś czynnością, którą uprawiano wtedy, gdy człowiek był głodny. Człowiek jadł kiedyś to, czego dostarczała natura w odpowiednich porach roku - latem jadł dużo owoców, zimą mięso i orzechy. Natura tak wszystko zaplanowała, by człowiek dostał wszystko co najlepsze wtedy, gdy jest mu to potrzebne.

W dzisiejszych czasach nie jemy wtedy, gdy jesteśmy głodni, a wtedy gdy jest ku temu odpowiednia pora wyznaczona przez umysł. Nie jemy tyle by zaspokoić głód, a jemy tyle ile w telewizji mówią, że jest odpowiednią ilością. Jemy też by zaspokoić wewnętrzny emocjonalny głód, którego niestety nie da się zapchać jedzeniem. Nie jemy tego co dostarcza nam natura i w tych porach roku, jak to było dla nas stworzone. Jemy produkty tak przetworzone, że tracą one wszystkie swoje wartości odżywcze, zamieniając się w coś, co jest dla nas szkodliwe. Jemy rzeczy, które zostały wytworzone przez człowieka na podobieństwo natury, a które to produkty z naturą nie maja nic wspólnego. Smak jabłka rozłożony został na czynniki pierwsze – zrobiono jakby przepis na jabłko i obliczono jakie i ile związków chemicznych potrzeba, by stworzyć smak identyczny z jabłkiem – i w ten sposób tworzy się soki i inne napoje, które polecane jako zdrowe i naturalne, rekomendowane są nawet dla karmienia dzieci? I tym właśnie karmimy dzieci, bo w pogoni za wszystkim co wydaje nam się ważne, nie mamy już czasu by nakarmić dziecko prawdziwym jabłkiem.

Czy to nie brzmi jak bardzo sadystyczny plan by powoli, niezauważalnie sabotować człowieka?

Czy coś takiego mogłoby wymyślić serce czy bóg?

Tylko umysł jest w stanie to wymyślić. Umysł człowieka sabotuje człowieka. Dlaczego?

Ostatnio coraz częściej skłaniam się ku „pierwotnej diecie” jak ją nazwałam dla swojego użytku. Wyobrażam sobie, że żyję kilka tysięcy lat przed naszą erą i pytam sobie co i jak bym jadła. Jadłabym to, co byłoby mi dostępne czyli: owoce, warzywa, mięso, ryby, jajka, zioła, orzechy, grzyby, zboża, nasiona. Staram się jeść te produkty w jak najmniej przetworzonej formie – wtedy, gdy poczuję głód i jeść tyle, żeby ten głód zaspokoić, a nie tyle żeby się napchać.

Jedzenie jest tak samo niezbędną do przeżycia czynnością jak i wydalanie, spanie, wiec postanowiłam traktować te czynności z takim samym szacunkiem i ich nie wyróżniać.

Ważne by dostrzec Prawdę w każdej czynności która wykonujemy. Nie chodzi o to, by wziąć cobie czynność jedzenia i znaleźć w każdym składniku tej czynności przyjemność i błogość – ważne by dostrzec prawdziwą przyczynę dla której ją wykonujemy, prawdziwą przyczyna dla której ta czynność została stworzona – bo najczęściej to umysł powoduję, że odczuwamy przyjemność tam, gdzie tak na prawdę tej przyjemność nie ma – to umysł nas wręcz warunkuje byśmy czuli przyjemność tam, gdzie umysł chce byśmy ją czuli, abyśmy się od tej czynności uzależnili, abyśmy słuchali umysłu. Umysł oddala nas od czynności i zachowań PRAWDZIWYCH i od prawdziwego znaczenia zachowań.

Jaka jest prawdziwa funkcja jedzenia? A co jedzenie znaczy dla ciebie?

Jaka jest prawdziwa funkcja ubrania? A co ubranie znaczy dla ciebie?

Jaka jest prawdziwa funkcja domu czy mieszkania? A czym jest ten dom dla ciebie teraz?

Jaka jest prawdziwa funkcja samochodu? Czy samochód oznacza dla ciebie coś więcej niż środek transportu? Dlaczego niektórzy ludzie potrzebują drogich samochodów? Dlaczego chciałbyś mieć lepszy samochód? Czy dlatego że twój obecny się psuje? Czy może ma ci dawać jakieś inne rzeczy, które nie mają nic wspólnego z jego podstawowym zadaniem czyli ułatwianiem przemieszczania się.

Z jakich powodów został stworzony alkohol? Jaka była jego pierwotna funkcja? A czym alkohol jest dla współczesnego społeczeństwa? Czym jest alkohol dla ciebie?